25 listopada 2013

Five.


Bieber

  Zrobiła to. Udało się jej przetrwać cztery przedmioty bez załamania się. Byłem szczęśliwi, że w jakiś sposób znalazła w sobie coś, co pozwoliło jej ignorować wszystko, ale wiedziałem, że w dalszym ciągu wszystko słyszy. Wszystkie te wredne dziewczyny, które wyzywały ją od najgorszych, prowokujące komentarze chłopaków. Udało mi się naprostować drużyną hokejową. W praktyce, wydawało się, że ludzie zawsze słuchają mnie i Carsona. Może dlatego, że byliśmy jedynymi, którzy doprowadzili szkołę na szczyt w ciągu ostatniego roku.

  Teraz jest lunch. Addison i ja poruszaliśmy się w kolejce przy bufecie, ona wzięła jabłko i Gatorade*. Ja jednak miałem moją wspaniałą mamę, która przyniosła jedzenie z Subway'a dla mnie i Addy. Podziękowałem jej szybko i śpiesząc się wróciłem do stolika, gdzie siedzieli Carson, Addison i reszta drużyny hokejowej. Wsunąłem się obok Addison, podając jej kanapkę po włosku i colę. Uśmiechnęła się, dziękując mi.
- Więc, wszystko w porządku na lekcjach?- Zapytałem, wyjmując moją kanapkę.
- Tak mi się wydaje- wzruszyła ramionami. - Moi nauczyciele patrzą na mnie zabawnie, myślę, że spodziewałam się tego po nich. Jej uwagę przykuł stół na przeciwko niej. Spojrzałem tam gdzie ona i zauważyłem trzy największe dziwki patrzące się na nią. Kimberly, Bianca i Shania. Wiele o nich słyszałem. Spały z każdym z drużyny hokejowej, oprócz mnie i Carsona.  Szanowałem się na tyle, żeby ich nie dotykać, Carson tak samo. Posłały jej wredne spojrzenia, sprawiając
- Carson, myślę, że już czas- przeniosłem wzrok na niego. Całe moje ciało się gotowało. Pokiwał głową i wstaliśmy oboje. Podeszliśmy do stolika postawionego na środku pomieszczenia. Z jakiegoś dziwnego powodu nikt tam nie siedział. Weszliśmy na niego.
- Yo!- Krzyknąłem, uciszając każdego. Ale ciągle paplali, zastanawiając się co mamy zamiar zrobić. Więcej kłopotów. Jestem pewny, że większość pomyślała o tym. Byliśmy znani z tego, że wpadaliśmy w nie razem.
- Eh! Zamknijcie się!- Wrzasnął Carson, znacznie głośniej niż było to konieczne. Wszyscy nagle ucichli i skupili się na naszej dwójce. - Spójrzcie, mamy wam coś do powiedzenia i oczekujemy, że wysłuchacie, jasne?
- Wiem, że większość z was zna moją koleżankę Addison- wszyscy się obrócili, a ona ukryła twarz w rękacg, sprawiając, że zaśmiałem się, ponieważ była taka słodka. - Jest piękna, prawda?- Niektórzy krzyknęli "tak", a inni nie powiedzieli nic.- Więc, słyszałem, że dużo wstrętnych słów zostało powiedzianych i myślę, że to czas, żeby wszystko wyjaśnić.
- Widzicie, słodka, mała Addy siedząca tam, nigdy nie chciała, aby każdy zobaczył to zdjęcie. To była tylko gra w prawdę czy wyzwanie z grupą wschodnich suk, którzy nie znają pojęcia "szacunek"- Carson krzyknął z goryczą. Nienawidził wschodnich prawie tak mocno jak ja. - Wygląda na to, że w tych czasach chłopaki nie chcą szanować dziewczyn, a dziewczyny chcą być po prostu sukami, bo inaczej nie ma nimi zainteresowania.
- Mamy zamiar wam wyjaśnić, tylko dla pewności, że każdy wie.. Nikt nie jest idealny. Każdy popełnia błędy- uśmiechnęliśmy się do siebie, zanim zeskoczyliśmy ze stołu. Wiedziałem, dokąd zmierzam. Podszedłem do stołu dziwek i wszedłem na niego. - Weźmy na przykład te trzy. Siedzicie tutaj patrząc na Addison jakby popełniła morderstwo. Kiedy jedyna co zrobiła to  wysłanie głupiego zdjęcia. Wy trzy spałyście z całą drużyną hokejową. Myślisz o swojej przeszłości nazywając Addison szmatą, kiedy ty robisz takie rzeczy?
- Nie zapominajmy o tamtych dziewczynach- uwaga została skierowana na cheerleaderki, które prawdopodobnie traktowały Addy najgorzej. - Zachowujecie się, jakbyście nigdy nie wysłały nagiego zdjęcia. Mam dowód, że to kłamstwo- Carson zaśmiał się, zanim udaliśmy się do stolika, na którym Addison zależało najbardziej.
-A wy dziewczyny, drużyna siatkarska. Jaka drużyna? Członkowie zespołu nie odsuwają innego członka przez jeden błąd. Jak śmiecie nazywać się drużyną? Nie zrobiłyście nic, aby jej pomóc. Zostawiłyście ją, aby radziła sobie sama. Zostawiłyście ją wilkom- potrząsnąłem głową, a one odwrócił wzrok. Udaliśmy się  z powrotem do stołu od którego zaczęliśmy.- Nikt nie jest idealny, każdy popełnia błędy. Addison nawet nie wiedziała, że ktoś zobaczy to zdjęcie. Było ono dla mnie- oznajmiłem, uśmiechając się. - Ale pijana suka, myślała, że zabawne będzie jak wszyscy to zobaczą. Na szczęście, teraz jej znajomości są wybierane lepiej i nie na przekór zdrowemu rozsądkowi- wszyscy się zaśmiali. Spojrzałem na Addison, która uśmiechała się do mnie.- Teraz, jeszcze jedna rzeczy- spojrzałem na stół, gdzie siedzieli nauczyciele i jedynie słuchali.- Myślicie, że było to skierowane tylko do uczniów? Widziałem chłopaków w klasie, patrzących na nią jak na śmiecia. Tak było z każdym kto spojrzał na zdjęcie. Jesteście obrzydliwi, myśląc o tym.To był wasz wybór widzieć siedemnastoletnią dziewczynę w ten sposób. Ona nie jest jedyną złą w tej sytuacji. To było wyzwanie, nikt nie przypuszczał, że tak to się skończy. Musicie sobie dać z tym spokój i przestać zawsze szukać czegoś o czym możecie gadać. To nie koniec świata, bo dziewczyna z liceum wysłała zdjęcie.. chcę powiedzieć, że to był tylko jej brzuch, wy dupki**. To nie tak, że mogliście zobaczyć wszystko. W przeciwieństwie do niektórych z was, dziewczyny, które czuły potrzebę wypuszczenia takiego zdjęcia na światło dzienne- zanim wybuchły wiwaty, słychać było śmiechy. Zszedłem na ziemie podchodząc do chichoczącej Addison. Owinąłem ramiona wokół jej szyi, przyciągając ją do siebie i przytulając.
- Dziękuje- wyszeptała, przytulając mój brzuch mocniej. - Jesteś niesamowitym przyjacielem, naprawdę. Dziękuje ci bardzo.
Rozluźniłem uścisk słysząc słowo, którego każdy chłopak boi się usłyszeć.

Przyjaciel.

Ona mnie właśnie umieściła w pieprzonej strefie przyjaciela.***

Kurwa.

Muszę z tego wyjść.



* Gatorade - napój.
** W oryginale jest "you assholes", przetłumaczyłam tak jak powinno być, ale nie ładnie brzmi- niestety.
*** NIENAWIDZĘ TEGO ZDANIA. Kompletnie nie wiedziałam jak to przetłumaczyć "She just fucking friendzoned me." Więc, złapałam kontekst i mam nadzieje, że zrozumieliście. (:

~*~

Oooo, no i mamy problem. Justin tylko przyjacielem? Wydaje mi się, że łatwo nie odpuści, też tak sądzicie?

Przepraszam za błędy, bo jestem pewna, że są, ale nie mam już czasu sprawdzić.
Chciałam Wam po raz kolejny podziękować za wyświetlenia i komentarze. Możecie wierzyć lub nie, ale uwielbiam czytać Wasze opinie, dla mnie jako osoby tłumaczącej są naprawdę ważne (:

I BARDZO WAŻNA SPRAWA!
SZUKAM OSOBY, KTÓRA CHCIAŁABY TŁUMACZYĆ ZE MNĄ INNE OPOWIADANIE (RÓWNIEŻ O JUSTINIE).
To dla mnie naprawdę ważne, bo zgodę już mam, a wiem, że sama sobie nie poradzę.
Jeśli jest ktoś chętny niech się ze mną skontaktuje.

PISZCIE KOMENTARZE I KILKAJCIE 'PRZECZYTAŁAM' 

Jeżeli chcesz być informowana to zostaw nazwę swojego tt lub aska w komentarzu lub napisz do mnie @InsolentDream

Jeżeli zmieniasz nazwę tt to poinformuj mnie o tym

Jeśli chcesz, aby Twój blog został polecony, to zostaw link i krótki opis w zakładce 'Wasze blogi'.


Zapraszam na So silly.



#muchlove


15 komentarzy:

  1. Jaki kochany :) *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. Justin jest najlepszy <3
    mam nadzieję, że w strefie przyjaciół nie zasiedzi długo <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne <3 i tak przemowa, to takie kochane *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. Cuuuuuuuuuuudowny <3 śietnie tłumaczysz :) czekam na nn :D

    OdpowiedzUsuń
  5. ♡♥Sleepy♥♡26 listopada 2013 21:53

    Rozdział świetny jak zawsze :-) z niecierpliwoscia czekam na nexta ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  6. wszystko takie super *.* mam nadzieję, że Justin wyjdzie ze strefy przyjaźni :D czekam na nowy rozdział

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurewsko kocham to opowiadanie. Jest niemawowite, dzięki ci za przetłumaczenie♥ Jesteś kochana♥ Wielbie postać Justina w tym opowiadaniu, jest słodki uroczy i kochany, mieć takigo faceta obok sieie to cholerne szczęście. Addy, cóź żle dobrała znajomych, ale spoko wyjdzie może na prostą, to co jej zrobiła ta suka Katy, zabić maczetą! (Jestem z Krakowa skarbie, z maczetą prze miasto! Żartuje!) Naprawdę nie wiem jak można, być tak podłą osobą, ale mamy XXI wieku więc trzeba się przyzwyczaić, bo takich osób jest teraz pełno! Ludzie to wredne dupki, ale karma to suka! Wszytsko do nich wróci! To co Justin i Carson dla Addy na stwółówce. Niesamowite♥ Kocham ich♥
    Niesamowicie dobre tłumaczenie, oby tak dalej♥☺
    Mogłabyś mnie powiadomoić na Twittera? @MiaSachezVilla
    Życzę weny i pozdrawiam♥
    Mia Sanchez♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, nawet nie wiesz jak miło przeczytać taki rozbudowany komentarz, no po prostu zrobiło mi się miło! Mam nadzieje, że nie zawiodę! x

      Usuń
  8. Uwielbiam to ,powaga ! <3
    Czekam nn ;))

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam to opowiadanie! I jeszcze ta przemowa na stołówce <3 czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  10. kocham twoje tłumaczenie, nie mogę się doczekać następnefo xx @justswaggy_xoxo

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja myslalam ze na zdj byla cala alesli byl tylko jej brzuch to nwm czym sie tak tam podniecaj (doslownie i niedoslownie) bo przeciez rrozne dziewczyny wrzucaja zdj swojego zeby pochwalic sir ze umiesniony szczuply albo poskarzyc sie ze jest sie grubym. No chociaz ze cos zle zrozumialam i bylo tam wiecej niz brzuch. Opowiadanie bardzo ciekawe :-D No, gdyby nie bylo to bym go nie czytala o 1 w nocy :-D

    OdpowiedzUsuń
  12. Oni są tacy cudowni

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje! To na prawdę zachęca do dalszej pracy. #muchlove