10 listopada 2013

Three.


Nordstorm

     Delikatne promienie słońca wpadły przez okno niszcząc spokój, w którym znajdowało się moje ciało. To nie jest jedna z tych historii, gdzie dziewczyna budzi się po imprezie na kacu, nie wie gdzie jest i wariuje, bo osoba, która się jej podoba leży obok. Nie. Leżałam w łóżku Justina, oparta o jego brzuch, kompletnie ubrana z kacem.
Wyglądał jak bez skazy przez promienie słońca, co sprawiło, że zastanowiłam się jak idealny jest dzięki temu całemu kacowi. Wszystko co pamiętam to środek, jakiegoś kiepskiego filmu świątecznego, śmialiśmy się z kiepskiej gry aktorskiej, zanim wszystko się zatarło. Przez uśmiech jaki Justin miał na twarzy, gdy spał, sprawił, iż od razu pomyślałam, że coś się stało. A ja cholera, ominęło mnie to.
- Justin- wyszeptałam, potrząsając nim. Jęknął zasłaniając twarz poduszką. - Justin, no dalej, wstawaj- potrząsnął głową, chwytając mnie w tali i przyciągając bliżej niego.
- Jest za wcześnie, żeby się obudzić, Addy. Nienawidzę cię za to, że pozwoliłaś mi pić. Chciałaś mnie po prostu wykorzystać- zaśmiał się, zanim jęknął znowu, chowając swoją głowę w moją szyje. Moje serce zabiło mocniej na jego bliski kontakt, ale spodobało mi się to. Jego ciepły oddech na mojej szyi, nie ułatwiał niczego. Objął mnie mocniej, kiedy przebiegłam palcami po jego ramieniu.
- Pamiętasz co się wczoraj stało? - Zaśmiał się i spojrzał na mnie. Potrząsnęłam głową i wywróciłam oczami.
- Nie, a ty?
Odpowiedź zajęła mu chwilę. Oblizał usta i potrząsnął głową. - Więc, nie mamy się czym martwić, prawda?- Zachichotałam, wstając z jego łóżka. - Potrzebuje Advil!- Zawołałam wychodząc z jego pokoju.
- Sprawdź w łazience mojej mamy- odkrzyknął, wciąż nie wstając z łóżka.

Bieber

   Nie pamiętała niczego. Ja tak, pamiętałem wszystko perfekcyjnie. Powiedziałem, jak wszystko co do niej na prawdę czuje. I pocałunek... Jak mógłbym go zapomnieć. To prawda, skłamałem, ale zrobiłem to dla niej. Jakbyś powiedział dziewczynie, która straciła tej samej nocy najlepszą przyjaciółkę, wysyłając nagie  zdjęcie, że ją lubisz i że wylałeś wszystkie niepewności i uczucia całując ją?
To byłoby dla niej za dużo. Może jej to powiem, ale dopiero za jakiś czas. Wciąż, świadomość, że wypiła o wiele więcej ode mnie i niczego nie pamiętała, bolała mnie.

   Siedzieliśmy w ciszy na miejscu parkingowym przed Tim Horton's.
- Może chcesz się jutro spotkać, czy coś?- Zapytałem, drapiąc się po moim karku. Spojrzała na mnie marszcząc brwi. - Mam na myśli, jest jutro niedziela, więc nic szalonego.. ale jakiś film czy coś- wyjaśniłem.
- Brzmi świetnie- uśmiechnęła się kiwając głową.
Zanim ponownie zapadła między nami cisza, wymamrotałem "super". Minęła chwila, a usłyszałem jak Addison głośno wzdycha. Spojrzałem na nią i zobaczyłem ją siedzącą prosto i patrzącą przed siebie. Patrzyła na James, Katy i Petera, którzy wychodzili z Tim Horton's, śmiejąc się, patrząc na telefon Katy. Poczułem jak moja krew się gotuje i otworzyłem drzwi.
- Zostań tutaj- ostrzegłem, a ona nawet nie próbowała się kłócić. Ruszyłem w ich kierunku, zaciskając pięść.
- Yo, Michaelson- krzyknąłem, sprawiając, że wszyscy obrócili się w moim kierunku.
- Bieber, co tam? Jak Addison?- Zaśmiał się, tak samo jak dwie suki otaczające go.
- Och, ma się dobrze- uśmiechnąłem się, zanim popchnąłem go na mur. - Na prawdę myślisz, że to co jej zrobiłeś było zabawne? Co każdy w was jej zrobił? Zostaw ją w spokoju, to sprawa między mną a tobą- syknąłem, wkurwiony jak nigdy wcześniej.
- Proszę cię. Nie zachowuj się jakby ci się nie podobało. Uważam, że to całkiem seksowne- moja krew była gorąca, a mój chwyt na jego klatce piersiowej zacisnął się, powodując, że zaczął oddychać ciężej.
- Kto ci pokazał?- wrzasnąłem, walcząc z pragnieniem, aby zedrzeć mu twarz. On tylko się zaśmiał.
- Zapytaj Katy. Każdy je widział- puściłem go, obracając się do Katy, która się śmiała.
- Nie patrzyłeś na telefon Addison? Każdy otrzymał to zdjęcie, sama je wysłałam.
Ruszyłem w jej kierunku, sprawiając, że Peter wszedł pomiędzy mnie i Katy, odpychając ją na bok.
- Pogódź się z tym Justin, twoja mała sympatia będzie znana jako dziwka- roześmiał się.
- Jak mogłaś być taką suką dla kogoś, kto tak bardzo cię kochał. Troszczyła się o ciebie, nawet, gdy traktowałaś ją jak gówno. Jesteś chorym, pokręconym człowiekiem. Jeżeli kiedykolwiek postawisz stopę w pobliżu Addison, nie zawaham się i postaram o to, żeby każdy poznał jaka jesteś. To samo się tyczy ciebie James!- Zacisnął zęby, a ona po prostu na mnie patrzyła. Pobiegłem do samochodu z nadzieją, że Addy niczego nie słyszała, ale niestety słyszała. Z jej oczu już leciały łzy.
Patrzyła na ekran telefonu, który od razu od niej zabrałem i spojrzałem na te wszystkie okropne wiadomości.

Dziwka!

Cholernie seksowne, chcesz się pieprzyć?

Cholera jasna! Jesteś w niezła.

Wow,.. na prawdę to do mnie wysłałaś?

Suko, nikt nie chce tego oglądać.

Wskakuj na mojego fiuta, skarbie.

Kurwa, kontynuuj.

Wziąłem głęboki wdech, patrząc na trzech wschodnich, którzy wyglądali na rozbawionych. Pochyliłem się nad Addison i otarłem jej łzy.
- Wszystko będzie dobrze. Obiecuje.
- Wsz-wszyscy wiedzą, wszyscy to widzieli. Bę-będę wyglądała jak dzi-dziwka, Justin- czułem jak moje serce się rozrywa, słuchając jak mówi łamiącym się głosem. Nie mogłem się teraz załamać. Ona potrzebuje, żebym był silny. Byłem jedyną osobą, która wiedziała co się naprawdę stało. - Jak mam teraz pokazać twarz w szkole?- Płakała, tuląc swoją twarz w moją szyje. Zamknąłem oczy, przytulając ją mocniej.
- Masz mnie Addy. Obiecuje, że sprawię, że wszystko będzie okej. Wszystko będzie dobrze, przysięgam- powtarzałem pocieszające słowa tak długo jak mogłem. Katy, James i Peter odeszli, niedługo po tym jak zaczęła płakać. - Może teraz po prostu odwiozę cię do domu, a Carson weźmie twój samochód później?
- Nie- potrząsnęła głową.- Nie chcę teraz wrócić do domu. Nie mogę. Nie mogę tak stanąć przed tatą- skinąłem głową, gdy z powrotem usiadła na swoim siedzeniu. -Możemy po prostu pojechać do lasu?- ponownie skinąłem i odpaliłem silnik mojego Ranger Rover'a.

   Las niedaleko parku, był w pewnym sensie naszym miejscem. To było miejsce, gdzie przychodziliśmy rok temu, gdy jej matka umarła. Po prostu siedzieliśmy godzinami, a ona płakała w moje ramie. Nie miałem nic przeciwko. Lubiłem być tam dla niej. To zadziwiające, jak blisko ze sobą jesteśmy, po tym, gdy nie rozmawialiśmy ze sobą od dwóch miesięcy. Ale zrobił bym dla niej wszystko.
Wiedziałem, że dopóki wszystko się nie wyjaśni, ten poniedziałek to wszystko co ma.
Nigdy więcej Katy, nigdy więcej wschodnich. Pewnie ponad połowa szkoły widziała już to zdjęcie. Możliwe, że pół miasta. Była przerażona. Wiedziałem to po tym jak na mnie patrzyła. Ale obiecałem sobie i jej, że to naprawię bez względu na to co będę musiał zrobić. I będę tutaj dla niej, zignoruje moje uczucia do niej i będę przyjacielem, którego teraz potrzebuje. Ponieważ, tym jestem. Jestem dobrym przyjacielem dla każdego kto mnie potrzebuje, gdy robi się ciężko.

Ale jestem też Justin Cholerny Bieber i zdobędę w końcu tą dziewczynę. Nie pozwolę Jamesowi Michealsonowi albo Katy Blake wygrać.


~*~

Welcome in friend zone Justin.
Mnie osobiście ciekawi czy Elly też coś do niego czuje. A Was?

Możecie krzyczeć i bić. P R Z E P R A S Z A M, że dopiero teraz dodaje. Miałam straaasznie dużo nauki w tym tygodniu i po prostu nie dałam rady. Wczoraj poszłam wcześniej spać, bo odsypiałam mój brak snu z tugodnia. Musicie mi wybaczyć :< Zepnę się i czwarty postaram się dodać o wiele szybciej, chociaż ten tydzień nie zapowiada się kolorowo. Chciałam jeszcze podziękować z całego serduszka za ponad trzy tysiące wyświetleń. JESTEŚCIE NIESAMOWITE #MUCHLOVE 
lovelovelovelovelovelovelovelovelove

PISZCIE KOMENTARZE LUB KILKAJCIE 'PRZECZYTAŁAM' 

Jeżeli chcesz być informowana to zostaw nazwę swojego tt lub aska w komentarzu. 
Jeżeli zmieniasz nazwę tt to poinformuj mnie o tym. 

Jeśli chcesz, aby Twój blog został polecony, to zostaw link i krótki opis w zakładce 'Wasze blogi'.


 twitter | ask.fm


10 komentarzy:

  1. Kocham ! Kocham ! I jeszcze raz kocham ♥ on jest taki słodki :** @ TakCrazyMofo69

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny. Justin jest mega dla noej kochany. //@VeronikaMiriam xoxox

    OdpowiedzUsuń
  3. Justin jest taki kochany <3 jaram się *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. Dopiero zaczęłam czytać bardzo mi sie podoba , Justin jest kochany a ta suka katy ugh nie nawidze jej . Czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham Cie za to że tłumaczysz tak cudowne opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Okej, oficjalnie umarłam przez ten rozdział. Nie rozumiem jak oni mogli jej to zrobić, wspaniała z Katy przyjaciółka nie ma co :)) Justin jest tutaj tak bardzo kochany, jxhbgvd.
    Dziękuję, że poświęcasz swój czas na tłumaczenie tegoxx

    OdpowiedzUsuń
  7. ♡♥Sleepy♥♡17 listopada 2013 19:56

    Świetne♡♥♡

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetnie tłumaczysz ! <3 jesteś wielka

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje! To na prawdę zachęca do dalszej pracy. #muchlove