12 grudnia 2013

Seven.


Bieber

   Mamo, jak wyglądam?- Zapytałem, wchodząc do jej sypialni, przerywając jej czytanie "The Fault In Our Stars"*. Uśmiechnęła się szeroko, gdy na mnie spojrzała.
-Świetnie.
-Jesteś pewna? To nie za dużo? Idziemy tylko do parku, nie chcę być za bardzo wystrojony- zaśmiała się, potrząsając głową i odkładając książkę.
- Justin, wyglądasz dobrze. Myślę, że ona także pomyśli, że wyglądasz przystojnie. Matko, wiesz, że ona także cię lubi, więc dlaczego się tak stresujesz?- Usiadłem na jej łóżku, myśląc przez chwilę co chcę powiedzieć.
- Pamiętasz jak poznałaś tatę i nie zrobił absolutnie nic specjalnego dla ciebie i czułaś się nic niewarta?- Pokiwała głową, zasmucona starym wspomnieniem o moim ojcu.-Nie chcę, aby Addison myślała, że się o nią nie troszczę, wiesz? Chcę, żeby wiedziała, że każdy moment spędzony z nią jest coś warty. To jest to czego chce.
- Chcesz sprawić, żeby poczuła się chciana?- Wyszczerzyła zęby, ściskając moje policzki.
- Mamo, nie rób tego- westchnąłem, delikatnie odpychając jej rękę.- Po prostu chcę, aby wszystko było idealnie.
- Justin, chodź tutaj- poklepuje miejsce obok niej. Wczołguje się na łóżko i siadam, opierając o drewniany zagłówek. Patrze na nią kiedy zaczyna mówić, wydaje mi się, że to będzie coś co muszę usłyszeć.- Jesteś wyjątkowy. Jesteś słodki, troskliwy, przystojny i zabawny, ale jesteś także bardzo naiwny- prychnąłem. Nie jestem naiwny. -I uparty-wywróciła oczami.-Chcę tylko, żebyś był ostrożny. Addison przeżywa teraz wiele i nie chcę, żebyś został także skrzywdzony.
Przytaknąłem, całując ją w policzek.
- Okej, mamo. Rozumiem- zsunąłem się z jej łóżka, stając na stopach i prostując moją flanelową koszulę. -Muszę odebrać moją panią- uśmiechnąłem się do niej, idąc w stronę schodów. Szybko wybrałem numer numer Addy, czekając, aż odbierze.
-Cześć, Justin! Proszę, powiedz mi, że nie odwołujesz naszego spotkania- zaśmiałem się.
- Nie odwołuje. Chciałem ci tylko powiedzieć, że jestem w drodze. Jesteś gotowa?
- Tak. Musze tylko się uczesać i to wszystko.
- W porządku, widzimy się za jakieś dziesięć minut.
-Okej, Justin. Widzimy się- uśmiechnąłem się naciskając przycisk kończący rozmowę.

Zadzwoniłem dzwonkiem i cofnąłem czekając, aż drzwi się otworzą. Po sekundzie drzwi się otworzyły pokazując najpiękniejszą dziewczynę jaką widziałem przez całe moje życie. Wyglądała absolutnie niesamowicie w sukience-swetrze i parze wedges, które sprawiły, że była prawie tak wysoka jak ja. Teraz sięgała do mojego nosa, a zazwyczaj sięga do mojej klatki piersiowej.
- Cześć- uśmiechnęła się do mnie.
- Wyglądasz niesamowicie skarbie- zarumieniła się. Uśmiechnąłem się, owijając moje ręce wokół jej talii. Spojrzała w górę i pstryknęła mój nos.- Czy nie jesteś urocza?- Zachichotała, owijając swoje ręce wokół mojej talii.-Gotowa?
-Tak, ale jeszcze muszę zrobić jedną rzecz zanim pójdziemy- podniosłem brwi, gdy ona przybliżyła się,  kładąc swoje usta na moich. Uśmiechnąłem się delikatnie. Przysuwając ją bliżej, schyliłem się pozwalając się jej zrelaksować. Odsunęła się po minucie, uśmiechając do mnie. -Okej, teraz możemy iść.
- W końcu mnie zabijesz, Addison Nordstorm- zaśmialiśmy się oboje, idąc do mojego Range Rovera. Otworzyłem drzwi, wpuszczając ją do środka. Uśmiechnęła się, dziękując zanim wsiadła. Wziąłem głęboki wdech idąc do drzwi po stronie kierowcy.


Moja dłoń była spleciona z dłonią Addison, gdy spacerowaliśmy po parku. Spędziliśmy tutaj prawie cały dzień i świetnie się bawiliśmy. Nie mogłem przestać się uśmiechać z powodu każdej cudowniej rzeczy, które robiła. Chciałem, żeby ten dzień trwała wiecznie.
- Okej, pierwsze wrażenie- powiedziała.
- O tobie?- Pokiwała głową, a ja się zaśmiałem. - Niewinny snob, który myśli, że wie wszystko, a potem porozmawiałem z tobą- wywróciła oczami i potrząsnęła głową
-Jesteś wredny!- Wydęła wargi, więc pocałowałem ją w policzek, a ona odwróciła głowę.- Nie, nienawidzę.
- Awww, skarbie. Nie znałem cię wtedy. Wyglądałaś, jakbyś myślała, że jesteś lepsza od wszystkich. Ale wtedy, poznałem cię... I byłaś słodka i zabawne. Jakie było twoje pierwsze wrażenie o mnie?- Zarumieniła się i spojrzała w dół nie odpowiadając mi.
-Pomyślałam, że jesteś najgorętszą osobą jaką widziałam i trochę zarozumiałą- zaśmiałeś się, na to jaka była nieśmiała nazywając mnie gorącym. -To nie jest zabawne. Miałam racje.
-Próbujesz powiedzieć, że jestem gorący?
- Dziękuje za ten dzień, Justin.
-Przyjemność po mojej stronie. Chciałem gdzieś z tobą iść od dłuższego czasu- złapałem obie dłonie Addison, kładąc je na mojej szyi, uśmiechnęła się szeroko, gdy położyłem dłonie na jej małych biodrach. -Wiesz, że ten dzień nie musi się kończyć teraz?- Przygryzłem wargę, obserwując jak jej twarz pochmurnieje.
-Justin, to się nie stanie. Nie jestem jak..
-Czemu nie obejrzysz filmu, jedząc popcorn, w chwili kiedy moja mama robi obiad w kuchni zaraz obok pokoju w którym siedzimy?- Zaśmiałem się, na to, jak ona błędnie zinterpretowała moje plany na noc. Chciałem spędzić z nią dużo czasu. Seks nie jest w moich planach na dłuższą chwile.
-Okej, możemy to zrobić, z chęcią zobaczę twoją mamę ponownie- przyciągnąłem ją do siebie bliżej, kładąc delikatny pocałunek na jej czole.
-Addison nie chcę, żebyś myślała, że jestem z tobą tylko po to. Jestem z tobą dlatego, że marzyłem kimś takim jak ty od czasu, kiedy byłem dzieckiem. Kimś kogo będę mógł rozpieszczać i traktować jak moją księżniczkę. Chce się w tobie zakochać, Addy. Na pewno nie jesteś dupkiem, który chcę się tylko z tobą przespać- pokiwała głową, delikatnie przygryzając wargę.
-Jesteś niesamowity, Jay- uśmiechnąłem się, kładąc delikatnie na jej wydęte usta, moje. Zgaduje, że możesz powiedzieć, że to mój nowy sposób dziękowania jej. W jej ustach było coś uzależniającego. Mógłbym ją całować cały dzień. To nie był długi pocałunek, trwał kilka sekund. Obserwowałem jak jej oczy się otwierają w pełnym skupieniu. -Jest coś o co chciałbyś mnie zapytać, Justin?
Wiedziałem co ma na myśli, ale chciałem trochę się z nią podrażnić. -Nie, nie wydaje mi się, Addy- zmarszczyła brwi, sprawiając, że poczułem się źle.
-Naprawdę nic? -Pokiwałem głową, patrząc w dół.-Naprawdę?- Mogę powiedzieć, że zaczynała być zirytowana, a to było zbyt słodkie, abym przestał. Nie powiedziałem nic, a ona zrobiła dokładnie to co chciałem- obróciła się i zaczęła odchodzić. Poczekałem dziesięć sekund, zanim chwyciłem jej rękę obracając ją do mnie.
-Żartowałem, Addy-wywróciła oczami, uderzając mnie w klatkę piersiową.
- Dupek!-Krzyknęła, a ja się zaśmiałem. Owinąłem moje ręce wokół jej tali, ponowie i pocałowałem ją w policzek. -Addison, na prawdę cię lubię, bardziej niż cokolwiek. Mówiłem ci już milion razy jakie to uczucie, ale nie chce czekać kolejnego dnia. Będziesz moją dziewczyną?
- Tak, będę- uśmiechnąłem się, podnosząc ją w górę, sprawiając, że zaczęła się głośno śmiać. Postawiłem ją na ziemi, całując szybko
-Sprawiasz, że jestem najszczęśliwszą osobą na Ziemi.


* Na polski "Gwiazd naszych wina", novela autorstwa Johna Greena. Moim zdaniem śliczna, więc jak najbardziej POLECAM.


~*~
icndsionvoidsbnvodvb, awwwww


Przepraszam, że dodanie rozdziału zajmuje mi tak długo, ale zbliża się koniec semestru, a ja muszę poprawiać oceny. Tak to jest jak w szkole przed dwa miesiące się luzy, a potem robią wszystko na raz. 
Przepraszam za błędy, ale dodaje na szybko, bo zaraz mama wróci z zebrania, hihi a moje oceny są masakryczne. A tak w ogóle płaczę, bo Believe Tour się skończyło, teraz milion spekulacji na temat dalszej kariery mojego męża i w ogóle mi smutno :cc

Jeżeli chcesz być informowana to zostaw nazwę swojego tt lub aska w komentarzu lub napisz do mnie @InsolentDream

Jeżeli zmieniasz nazwę tt to poinformuj mnie o tym. 

Jeśli chcesz, aby Twój blog został polecony, to zostaw link i krótki opis w zakładce 'Wasze blogi'.

No i komentujcie, bo uwielbiam czytać wasze uwagi i odczucia.

 twitter | ask.fm

A i jeszcze mam ważną sprawę, potrzebuje kogoś kto robi ładne szablony. PROOOOOSZĘ NIECH SIĘ DO MNIE ODEZWĘ, PIĘKNIE PROSZĘ TO WAŻNE <<3>

#muchlove

24 komentarze:

  1. OMB uwielbiam Justin'a w tym tłumaczeniu <3
    jest taki słodki, kochany i wgl assdgkah <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie tłumaczysz a Justin taki słodki

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny *.* Aww Justin jest mega słodki <3 czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aww kocham to opowiadanie <3 i światnie tłumaczysz :) Justin jest słodki <3 czekam na nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziś dopiero zaczęłam to czytać. Rozdział cudowny <3 a koniec... <333 Możesz mnie informować na tt? @beliectioner987

    OdpowiedzUsuń
  6. canccebvevbo i wo gule cekdknkmnjheb chyba zrozumiałaś :D awww jak słodko ♥ much love xoxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fuefboesiubfweiouf, jasne mówimy tym samym językiem x

      Usuń
  7. JAKI ANDIAUSHDIUANDAYUHAWIHDNEFF<3 ŚWIETNY, CUDOWNY I ACH! Czekam na następny , a jestem niecierpliwa :D Ja również polecam Gwiazd naszych wina ,piękna książka tylko na końcu bardzo smutna :c
    Kocham , Julia . x

    OdpowiedzUsuń
  8. To. Jest. Genialne.
    PS: Dziękuję za uwagę xx
    Kocham cię. xx

    OdpowiedzUsuń
  9. ajxixjdixbjxxjc genialne *0* czekam na następny !!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapraszam do siebie choć dopiero zaczynam http://zabawa-jest-wszedzie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeju, kocham TOD <3
    Świetnie tłumaczysz :))
    btw. Uwielbiam 'Gwiazd Naszych Wina' piękna książka i daje do myślenia.

    OdpowiedzUsuń
  12. Awwww slodko :*
    Dziekuje, ze tlumaczysz :))

    OdpowiedzUsuń
  13. kocham *_* uwielbiam... Chciałabym miec to ff w spisie najlepszych blogow spisownia.blogspot.com ZAPRASZAM

    OdpowiedzUsuń
  14. zapraszam :) http://little--big--secrets.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje! To na prawdę zachęca do dalszej pracy. #muchlove