1 stycznia 2014

Eight.



Addison


@JustinBieber
Początek czegoś nowego @AddisonNordstorm  instagr.am/98752

  Zachichotałam, zamknęłam mojego laptopa i wstałam z łóżka. On musi być najsłodszą osobą jaką znam. Wszystko co zrobił było po prostu idealne, sposób w jaki się o mnie troszczy sprawia, że czuję się kochana i wyjątkowa. Nie zdawałam sobie z tego sprawy dopóki nie otworzył mi oczu, jakim niezwykłym chłopakiem naprawdę jest. Nikt nigdy nie troszczył się o mnie tak jak on.

   Zeszłam schodami w dół i zobaczyłam tatę siedzącego przy stole nad jakimiś papierami.
-Hej tatusiu- powiedziałam, otwierając lodówkę i wyjmując butelkę wody.
-Hej kochanie, jak twoja randka z Justinem? Traktował cię z szacunkiem, prawda?- Zachichotałam, kiwając głową.
-Było świetnie. Jest niesamowity. Myślę, że go polubisz- podniósł wzrok w górę, patrząc na mnie. Uniósł brwi, a jego oczy się zwęziły. Patrzy na mnie w ten sposób, aby upewnić się, czy na pewno dobrze usłyszał. -Tato, proszę. Musisz go poznać!
-Nie jest troszkę za wcześnie? Co jeśli zmieni się w dupka?
Zaśmiałam się, kręcąc głową.
-Niemożliwe. Znamy się od dłuższego czasu, a ja znam już jego mamę- wysłał mi pytające spojrzenie, jakby mówił "na prawdę?". Pokiwałam głową. -Wczoraj wieczorem poszliśmy do niego do domu, a ona zrobiła kolację. W sumie poznałam ją już rok temu, kiedy uczyłam Justina- skinął głową, przypominając sobie tą sytuację, a ja westchnęłam.
-Zaproś go na kolację, kilku moich kumpli przychodzi wieczorem na mecz, może się przyłączyć. Usmażę kilka hamburgerów i będziemy mogli porozmawiać. Co ty na to?-Uśmiechnęłam się, przytulając jego szyję.
-To brzmi świetnie, tatusiu. Pójdę mu powiedzieć- pocałowałam go w policzek, zanim pobiegłam do drzwi i wsunęłam na nogi moje czarne Vansy. Przerzuciłam torbę przez ramię, wyjęłam z niej telefon i wyszłam. Wybrałam dobrze znany mi numer i przyłożyłam komórkę do ucha, po dwóch sygnałach usłyszałam jego piękny, ochrypły głos.
-Cześć, piękna- zachichotałam, a na mojej twarzy pojawił się głupkowaty uśmiech.
-Hej, jestem w drodze do ciebie. Nie mam paliwa, więc idę.
-Jak możesz nie mieć paliwa? Woziłem cię wszędzie przez ostatnie dwa tygodnie- zaśmiał się.
-Jeśli musisz wiedzieć to mój tata pożyczył mój samochód kilka razy, bo jechał do sklepu.
-Och, rozumiem.
-Rozmawiałam z moim tatą-zaczęłam, gdy przekroczyłam róg jego ulicy. -Chcę cię poznać- oblizałam usta, zbliżając się do jego domu.- I jestem jakieś dwa domu od twojego.
-Okej, będę na zewnątrz za dwie sekundy- rozłączyłam się, a drzwi w jego domu się otworzyły. Widziałam jak wychodzi w swoich bojówkach. Jego abs był całkowicie odsłonięty dla moich głodnych oczu. Poczułam jak się rumienie, kiedy rozłożył swoje ramiona dla mnie. Zatrzymałam się w nich, podniósł mnie do góry, całując mój policzek.
Kiedy postawił mnie na ziemi, jego palce splotły się z moimi i pocałował mnie delikatnie.
-Więc, twój tata chce mnie poznać- powiedział, uśmiechając się.
-Tak, powiedziałam mu, że znam twoją mamę, a on powiedział mi, żeby cię zaprosiła na kolację. Wpada kilku jego kolegów policjantów i będą oglądali mecz hokeja. Chcę porozmawiać jak "mężczyźni"- zachichotałam, cytując w powietrzu słowo "mężczyźni", zaśmiał się, kiwając głową.
-Okej, przepraszam, jak możesz nosić te spodnie, przecież jest jakieś dwieście stopni?- Zaśmiał się, kręcąc głową. Naprawdę myślę, że ma poziom koncentracji jak nowo narodzony, nierozwinięty szczeniak.
-Nie myślałam, że będziemy spędzać czas na zewnątrz, ty idioto!-Westchnął, ciągnąc mnie w stronę ganku.
-Myślę, że mam parę twoich szortów z imprezy przy basenie jakiś czas temu- podniosłam moje brwi w zaciekawieniu. -Dużo ludzi zostawiło tutaj dużo rzeczy, ty po prostu nie przyszłaś po swoje. Wyszłaś bez spodni- oboje zaśmialiśmy się, kiedy otworzył drzwi, wpuszczając mnie do środka.
-Byłam pijana- broniłam się, co szczerze wcale nie wyszło dobrze dla mnie, ale zostawił ten temat. Kiedy on czekał przed swoim pokojem, ja w środku zmieniałam spodnie na szorty i rozpuściłam włosy z koka. Zdjęłam moją bluzkę, pod która miałam czarny bluzkę na ramiączkach, która wsunęłam w szorty, sprawiając, że wyglądało to słodko. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Justina opierającego się o ścianę.
-Lepiej- uśmiechnął się. Gdy wyszliśmy na zewnątrz owinął swoje ramiona wokół mojej talii i złożył delikatny pocałunek na moim ramieniu, zanim mnie puścił.- Widzisz te panie po drugiej stronie ulicy?- Zapytał, spojrzałam widząc dwie kobiety w wieku czterdziestu i pięćdziesięciu lat, które patrzyły na nas. Pokiwałam, ciekawa dlaczego zapytał. -One fantazjują o mnie, kiedy koszę trawnik.
-Na prawdę?- Zachichotałam, a on pokiwał głową.
-Tak. Za każdym razem kiedy wychodzę na zewnątrz bez koszulki, nagle siadają przed gankiem z kawą lub herbatą- przewróciłam oczami i kręcąc głową. Ponownie owinął swoje ręce wokół mnie.- I posyłały ci mordercze spojrzenie, kiedy cię całowałem.
-Nie są zamężne?-Zaśmiał się, kiwając głową.- Och, cougars*-zaśmiałam się, całując jego szczękę.
-Kochanie, sprawiasz, że zaatakuję twoją twarz.
Zachichotałam, całując w górę i w dół jego szczękę, do czasu, aż powstrzymał mnie łapiąc moją twarz w jego dłonie i całując mnie delikatnie. Po kilku sekundach odsunęłam się, zgarniając wszystkie moje włosy na jedną stronę głowy.
-Ludzi,e się patrzą- wymamrotałam, chowając twarz w jego szyję.
-Ponieważ moi sąsiedzi to wścibskie dupki, chcesz iść?
Pokiwałam głową. Wyciągnął swoją dłoń, którą ujęłam i poprowadził mnie na chodnik. Nie jestem nawet pewna czy mieliśmy jakiś cel, po prostu spacerowaliśmy.
-Więc, jaki masz cel w życiu- zapytałam jak machał naszymi dłońmi.
-Być muzykiem, albo pisać teksty piosenek. Uwielbiam występować i chciałbym zrobić z tego karierę. Jeśli nie to, to NHL**- wzruszył ramionami, śmiejąc się lekko.- A ty?- Uśmiechnął się.
-Okej, to może zabrzmieć ironicznie przez powód dla którego jestesmy razem- spojrzał na mnie, unosząc swoje brwi.- Zawsze interesował mnie modeling. Kiedy byłam mała pozowałam, ale po śmierci mojej mamy nie chciałam już tego robić, ale nie wiem.. teraz chcę. Może nawet Victoria's Secret***. Miranda Kerr jest całkowicie moim kobiecym zauroczeniem.
Zaśmial się, całują moją głowę.
-Chciałbym to zobaczyć, kochanie. Mam na myśli, że jesteś oszałamiające i nie byłbym zdziwiony jeśli naprawdę byś to zrobiła.
-W ogóle to słyszałam cię na konkursie talentów w zeszłym roku, byłeś niesamowity.
Wzruszył ramionami, patrząc w dół na swoje stopy. Nie powiedział nic, a ja nie zwróciłam na to uwagi. Justin zawsze był nieśmiały jeśli chodziło o jego muzykę. Chciał ominąć ten temat rozmowy w każdy możliwy sposób.

Ale on ma talent i musi w to uwierzyć.



  Wzięłam głęboki wdech, weryfikując mój strój w lustrze. Chciałam wyglądać dobrze na tą okazje. To jest pierwszy chłopak, który pozna mojego tatę i muszę powiedzieć, że byłam zdenerwowana. Mój tata wcale nie pomagał. Siedział z jego znajomymi, Tomem, Dannym, Robby'm i rozmawiał o sporcie. Takie stare imiona.
 Usłyszałam dzwonek do drzwi i szybko wsunęłam na nogi moje białe baleriny, zanim zbiegłam na dół przed moim tatą, aby nie mógł otworzyć pierwszy drzwi. Na szczęście był w ogrodzie i przyrządzał hamburgery. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam uśmiechającego się Justina.
-O mój boże, założył koszulę- powiedziałam bez tchu. Wywrócił oczami, sztucznie się śmiejąc i przyciągając mnie do siebie w ciasnym uścisku.-Hej, kochanie-mruknęłam w jego klatkę piersiową. Odsunął się, składając szybki pocałunek na moich ustach.
-Gdzie jest twój tata?-Zapytał, rozglądając się zmieszany.
-Z tyłu domu, razem ze swoimi znajomymi. Są gliniarzami, Justin. Zero historii o piciu, zero opowieści Carsona, chodź spotkał go kilka razy. I proszę, proszę, proszę, jeśli zaproponuje ci piwo.. nie bierz go.
-Skarbie, rozumiem. Naprawdę myślisz, że zrobiłbym którąś z tym rzeczy w pobliżu twojego taty?- Zadrwił, ruszając na tył domu. Przygryzłam wargę. Tak na prawdę, myślę, że zrobiłby to, tylko po to, żeby mnie zdenerwować.

   Miałam rację. Zrobił każdą z tych rzeczy, uśmiechając się wrednie w moją stronę. Chcesz wiedzieć co się stało? Mój tata polubił go, za jego szczerość. Serio tato, serio? W czasie kiedy oglądali mecz, ja musiałam wszystko posprzątać. Nienawidzę cię, Justin. Nienawidzę cię, tato. Mój tata nie miał nic przeciwko temu, że Justin się napił- dziwne. A było to sprzeczne z prawem, Justin ma osiemnaście lat. Mam siedemnaście, a gdybym się napiła mój tata zaczął by świrować.
-Hej, Justin. Chcesz po meczu zobaczyć Mustanga***, którego mam w garażu?- Usłyszałam głos mojego taty, zbliżający się do kuchni, gdzie kończyłam właśnie mycie naczyń.
-Pewnie- w końcu mnie zobaczyli, Justin się uśmiechnął, a mój tata pocałował moją głowę.
-Lubię tego dzieciaka. Przyprowadzaj go częściej- przewróciłam oczami, kiedy wziął kolejne piwo z lodówki i wrócili do pokoju na mecz.
-Potrzebujesz kolejnego?- Podniosłam moją brew na Justina i wskazałam na lodówkę, którą chwilę wcześniej zamknęłam.
-Nie głuptasie-zaśmiał się, siadając na blacie.-Przyszedłem zobaczyć ciebie- szturchnął mnie, a ja jęknęłam.
-Teraz?-Zmarszczyłam brwi.-Postanowiłeś teraz mnie zobaczyć? Nie zapominaj, że jestem na ciebie zła- pogroziłam mu palcem, który delikatnie przygryzł.
-Skarbie, uspokój się. Polubił mnie, okej? Znaczy to, że mogę cię widywać częściej. Zrelaksuj się troszkę. Chodź tu- otworzył swoje ramiona, pozwalając mi go przytulić. Położyłam swoją głowę na jego klatce piersiowej. -Nie chciałem kłamać o tym jaki jestem. Wtedy mógłby mnie nie polubić. Mógłbym być tą osobą, którą stworzyłaś w swojej głowie, ale jestem pewny, że tak naprawdę byś ją nienawidziła- zachichotałam, kiwając głową.-Przepraszam, że cię zdenerwowałem.
-Jest dobrze, bałam przestraszona. Tak mi się wydaje.
-Nie bądź- pocałował mnie w głowę, sprawiając, że mieliśmy moment między nami, zanim przerwały nam głośnie krzyki z salonu. Justin spojrzał na mnie błagającym wzrokiem, prosząc by iść. Przewróciłam oczami i pocałowałam go w usta.
-Idź- podziękował mi zanim mnie pocałował i pobiegł do salonu. Skąd po chwili usłyszałam także jego krzyki. Zaśmiałam się pod nosem i dokończyłam sprzątanie.

   Nigdy nie przyprowadziłam chłopaka do domu, nigdy nie sądziłam, że ktoś kiedykolwiek będzie warty poznania mojego ojca, ale Justin był inny. Miał w sobie to coś, co sprawiało, że zawsze chcę go mieć w pobliżu. Ufałam mu, lubiłam jego towarzystwo i chciałam, żeby mój tata go polubił. Może było to złe, prosząc go, aby skłamał, ale i tak zrobił to co uważał za lepsze. Jest uparty, ale inteligentny. Zadziwiało mnie to jak niesamowity jest. Miał w sobie to coś, przez co po prostu się na niego gapiłeś z otwartą buzią. Był przystojny, utalentowany, inteligentny, miły, troszczący się, pełny szacunku, wysportowany i namiętny- pakiet idealny.  Ośmielę się zapytać czy on w ogóle ma wadę. Może gdzieś głęboko w środku trzyma coś tak złego, że nigdy o tym nie powie. No, ale szczerze.. Czy jest to możliwe, że tak idealny chłopak miał, aż taką dużą wadę? Może jego jedyną wadą jest jego perfekcja. Jest tak idealny, że to cię po prostu zżera, gdy szukasz u niego wady, wiedząc, że żadnej nie ma. A może tylko ja tak mam.
Może jestem po prostu paranoiczką, która musi przestać doszukiwać się czegoś czego nie ma.


*Cougar- starsza kobieta, która szuka związku seksualnego ze znacznie młodszym mężczyzną.
**NHL (National Hockey League)- Narodowa Liga Hokeja, zawodowa organizacja zrzeszająca 30 drużyn hokejowych z Ameryki Północnej. Drużyny należące do NHL każdego sezonu walczą o Puchar Stanleya. Cechuje ją wysoki poziom gry oraz wysokie zarobki graczy (średnia pensja w sezonie 2000/2001 wyniosła 1 400 000 $).
***Mustang- marka samochodu. Wydaje mi się, że większość wie, ale gdyby ktoś miał z tym problem to wolałam wyjaśnić.
***Victoria's Secret-  amerykańskie przedsiębiorstwo zajmujące się produkcją i sprzedażą luksusowej damskiej bielizny, odzieży i kosmetyków.


~*~ 
jscbsdkcbsdvkudvb, oboje są mega słodcy


Chcę Was bardzo, bardzo, bardzo przeprosić. Wiem, że musieliście długo czekać na ten rozdział, naprawdę mi przykro. Za każdym razem, kiedy siadałam przed laptopem to nie mogłam się zmusić do tłumaczenia tego. Miałam i w sumie dalej mam mnóstwo na głowie, nie będę Was tym obciążała, bo to nie o to chodzi. Chcę tylko, abyście się postawili troszkę w mojej sytuacji.. Nie mogłam spać, jeść i na nic ochoty nie miałam. JESZCZE RAZ PRZEPRASZAM. Dziękuje za tyle wyświetleń, serio nie spodziewałam się. Co do komentarzy, dziękuje za każdy. Wszystkie czytam, ale nie na wszystkie odpisuje- wybaczcie. 

Pierwszy rozdział w nowym roku, mam nadzieję, że uda mi się dodawać rozdziały regularnie. 
Chcę Wam życzyć wszystkiego najlepszego w roku 2014 (ale to się dziwnie piszę, znowu trzeba przywyknąć). Miśki, macie postanowienia noworoczne, jak tak, to jakie? (:

Jeżeli chcesz być informowana to zostaw nazwę swojego tt lub aska w komentarzu lub napisz do mnie @InsolentDream

Jeżeli zmieniasz nazwę tt to poinformuj mnie o tym. 

Jeśli chcesz, aby Twój blog został polecony, to zostaw link i krótki opis w zakładce 'Wasze blogi'.

No i komentujcie, bo uwielbiam czytać co sądzicie o rozdziale.






26 komentarzy:

  1. Addison i Justin są idealni <3
    cudowny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  2. A myślałam że jej ojciec nie polubi Justina :) @agatorek29

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeju cudowny rozdzial omnomm
    Dziekuje ze tlumaczysz :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem co napisać po prostu Awwww

    OdpowiedzUsuń
  5. nie masz za co przepraszać ;) cudowny rozdział ;) szczęśliwego nowego roku ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej. Zajrzysz na mojego nowego bloga? Proszęęęę. Zostaw po sobie jakiś znak i jak coś to daj jakieś rady. Ps jeśli się spodoba to polecisz ? http://naszidoltojb.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli mi się spodoba.. na przyszłość, od tego jest zakładka "Wasze blogi".

      Usuń
  7. Ale świetny, wiedziałam że polubią się z "tatusiem" xD
    Rozdział był ciekawy ,ale nie na tyle by nazwać go ekscytującym *.*
    Powodzenia w dalszej pracy, oraz dużo szczęścia w nowym roku xxx

    OdpowiedzUsuń
  8. Zakochałam się w tym ff. Jejuuu ❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeju kocham to ! Ile jest wszystkich rozdziałów? :33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dwadzieścia jeden i druga część, ale nie wiem czy będę ją tłumaczyła, bo autorka napisała mi, że nie wie czy ją skończy.

      Usuń
  10. Nie szkodzi, że zwlekałaś z dodaniem rozdziału ;) Dobrze wiem co czujesz, też mam strasznie dużo na głowie i ledwo się wyrabiam z własnymi blogami ;/
    Rozdział jest świetnie przetłumaczony!! [jak zawsze ;3] Mam do ciebie prośbę, skoro czytasz każdy komentarz, mogłabyś podać mi swojego tt?? O ile masz oczywiście ;)x
    Kocham cię, i czekam na następny!!! xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra, jaki fake xd Znalazłam twojego tt ;) Chyba jestem ślepa ;o Kocham :)x

      Usuń
  11. To opowiadanie jest wspaniałe i naprawde nie wiem co bym bez Ciebie zrobiła biorąc pod uwage szczerze sie przyznam (cenzura) gówniany angielski. Ta historia oczarowała mnie od samego początku chociaż myślałam, że będzie cóż bardziej... drapieżna. Zobaczymy co będzie dalej. Skarbie ogółem jesteś wspaniała i nie przejmuj sie nami bo każdy ma swoje życie. (Haha ale ściemniam zaczełam to czytać dzisiaj xd ) Mi też ostatnio sie wszystko powaliło, więc cycki do przodu.

    Co do postanowienia cóż chce schudnąć. A ty masz jakieś postanowienie?


    BŁAGAM INFORMUJ O NOWYCH ROZDZIAŁACH! (desperacja) @Karasiaa lovki so much <3 xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje, dziękuje, dziękuje! You made my day. Historia nie jest jakimś pornosem, tylko love story. Cycków nie mam XD Moje postanowienie.. hm.. Dużo ich; schudnąć, być milsza, lepiej się uczyć, nie przejmowac sie ludźmi, zrobić wszystko, żeby nie cierpiec tak dużo.. i w sumie nie przeklinać, ale od nowego roku robię to cześciej niż przez ostatnie dwa miesiące. Jasne, że będę Cię informowała xx

      Usuń
  12. Aww oby tylko moi rodzice polubili tak mojego chłopaka :o


    WWW.COLLISION-FANFICTION.BLOGSPOT.COM

    OdpowiedzUsuń
  13. ŚWietne kuedy nn? :**

    OdpowiedzUsuń
  14. Oni są cudowni <3

    Chcę być informowana
    @rozowaatomowka

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje! To na prawdę zachęca do dalszej pracy. #muchlove